o autorce
Janina Blicharska-Linar urodziła się 20 września 1934 roku w Lublinie. Wychowywała się w Warszawie, z wyboru serca od 1960 roku żyła i tworzyła w Krakowie. Właśnie tu, zrodziła się jej wielka pasja malarska wsparta wiedzą o sztuce którą zdobywała u prof. krakowskiej ASP Mariana Konarskiego. Wiele czasu poświęciła doskonaleniu swojego warsztatu malarskiego, poszukiwaniu inspiracji i formy. Z tego okresu pochodzą pierwsze prace wykonywane w technice batiku, ikon, grafiki oraz obrazy olejne. „Malowanie, to moje życie, moja pasja, moje życie w pasji. Poza tym nie mam nic”- mawiała. Przywykła, że każdy obraz to przeżycie mocne, prawdziwe, to rozmowa z portretowaną osobą, z własną wyobraźnią. „Maluję to, co mnie zachwyca. Nie korzystam z modeli. Chwytam ulotność. Nie mogę już stracić ani minuty”- tłumaczyła. Jej prace zostały wystawione na ponad 30 wystawach oraz znajdują się w zbiorach prywatnych kolekcjonerów na całym świecie. Tworzyła do ostatnich dni swojego życia „…bo (przecież) wszystko poza obrazami, było przypadkowe.” Zmarła 19 listopada 2004 roku w ukochanym Krakowie.

Pracownia

Janina Blicharska-Linar spędziła w Krakowie większość życia, tutaj też powstało najwięcej jej obrazów.

Jej pracownia i mieszkanie, mieściło się przy ulicy Staffa. Wnętrze pełne sakraliów i rozmaitych bibelotów, a także książek i albumów, było inspiracją jej twórczości.
OCZAMI KRYTYKÓW
„Od jakiś 10 lat można obserwować odwrócenie się malarzy od czystego kolorytzmu, abstrakcjonizmu i odejście w stronę prób wyrażenia treści- poprzez środki malarskie niejako- ponad nie. Po prostu przekonano się o niewydolności pustej formy dla oddania wszystkich tak złożonych doznań uczuciowych człowieka. (Niestety, dziś ten prąd znowu staje się metodą, pojmowaną i powtarzaną pod naciskiem uniformizacji psychologicznej obecnego pokolenia artystycznego.) W rzetelnie bowiem pojmowanej sztuce, obowiązuje etyka zawodowa. Jest nią przekonanie, o głębokim i uczciwym pojmowaniu swego powołania, prawdziwe szukanie sposobu wyrażania swoich przeżyć. Nie dla taniego efektu i nie dla niskiego szokowania widzów. Janina Blicharska interesuje mnie jako przykład samoistnego stwarzania się artysty- poprzez napięcie tęsknot do objawienia się własnego świata wewnętrznego i utrwalenia go za pomocą malarstwa. Jest to odwrócenie metod
– nie nauczenie się najpierw rzemiosła,
– ale przez własną treść- wyszukanie środków do jej wyrażenia.
Pokazuje to autentyczną walkę z własną nieumiejętnością, a równocześnie wyraźny postęp w formowaniu swej wizji z każdą następną pracą. Wrodzone dyspozycje- poczucie koloru, kompozycji całości, atmosfera nastroju, doprowadzi na naszych oczach do zdobycia wnet umiejętności fachowych. I obserwowanie tego w pracach Blicharskiej może nam dać naukę, że w taki sposób można zostać prawdziwym artystą, niejako- ponad dyplom… Tak nieraz zresztą już bywało. Gdy oczywiście zacznie się od szczerości zwierzania się z własnych, nawet utajonych tęsknot, wzruszeń, niepewności, radości i zwątpień. W tym cały wdzięk takiej duszy, która ma odwagę spowiadać się z tego przed nami. Nie dla epatowania nas przez udziwnienia swej sztuki, ale dla przekonania o prawdziwości swoich zwierzeń. W tej drodze musi instynktem szukając harmonii między celami a środkami- zachować rolę służebnicy sztuki, nie zmanierować się poklaskiem. Rzeczą sztuki, a szczególnie polskiej sztuki jest siła przekonania o prawdzie tego co się mówi.”(Prof. Marian Konarski XII 1981)
„… Właśnie talent i pragnienie malowania a nie wyuczone umiejętności. Blicharska wprawdzie posiadała tajemnice warsztatu, nie stanowiło dla niej problemu ani łączenie barw, ani kompozycja, lecz nie legitymuje się formalnym wykształceniem plastycznym; gdzieś , kiedyś odwiedziła parę razy Akademię… Owszem kolekcjonuje albumy, studiuje biografie sławnych mistrzów, ale już kopiowanie na przykład jej nie kusi.”(Kobieta i Życie 18.V. 1983)
„Janina Blicharska – Linar zajmowała się wyłącznie malarstwem olejnym sztalugowym. Jej obrazy cechuje dobry warsztat, uzyskany dzięki wrodzonemu talentowi i starannej edukacji malarskiej w pracowni i pod kierunkiem Mariana Konarskiego. Różnorodność tematów obrazów – pejzaż, kwiaty, zwierzęta, portret, akt jest pretekstem do ukazywania przeżyć wewnętrznych, jej własnego świata wyobraźni. Podkreślenia wymaga także poetycki nastrój obecny w jej kompozycjach malarskich. Janina Blicharska – Linar prezentowała swoje prace na wielu wystawach indywidualnych i zbiorowych (…) Prace artystki znajdują się w galeriach i zbiorach prywatnych zarówno w kraju jak i za granicą.”(Teresa Lisiewicz II.2001.)
POWIEDZONKA
„… wysłuchaj powiedz swoje zdanie, ale nie oczekuj by się do niego stosowano”
„… nie żądaj, nie oczekuj niczego od bliźnich, z radością przyjmij to co sami chcą dać nie czujesz się wtedy oszukany”
„…nigdy nie startuj z pozycji małego człowieka, wszyscy jesteśmy tyle samo warci i każdy jest tylko drobiną wieczności.”
„…a niechże się cos dzieje”
„…problem przegadany z przyjacielem jest już w połowie rozwiązany”
„…pies zdechł,
chałupa się spaliła,
babka umarła,
ale wszystko dobrze”
„… oj Janka, Janka”
„… czuje się jak groch przy drodze, kto przejdzie to nadepnie”
„…co ty co ty królu złoty – damy rade”
„…ja to wszystko przegłówkowałam”
„… może być biednie, ale z fasonem”
„…byłam głodna, ale za to jaki kapelusz sobie kupiłam
– ha!”
„… to wszystko już było, to się wszystko ciągle powtarza”
„…w życiu nie wolno nikogo lekceważyć”
„… jak na ulicy nikt się za mną nie ogląda to wracam do domu i się przebieram”